Województwo świętokrzyskie obfituje w ruiny, które warto obejrzeć, ale dominują takie o charakterze przemysłowym: zakłady wielkopiecowe (https://dariipodroze.blogspot.com/2024/04/ruiny-zakadu-wielkopiecowego-w-bobrzy-2.html), huty (https://dariipodroze.blogspot.com/2023/03/ruiny-huty-jozef-w-samsonowie-koo-kielc.html), młyny (https://dariipodroze.blogspot.com/2024/08/myn-jedrow-w-suchedniowie-6-kwietnia.html) - za sprawą pozostałości po Staropolskim Okręgu Przemysłowym i Świętokrzyskiego Szlaku Zabytków Techniki. Są też ruiny zamków (https://dariipodroze.blogspot.com/2024/07/ruiny-zamku-w-mokrsku-koo-sobkowa-25.html, https://dariipodroze.blogspot.com/2023/08/zamek-krzyztopor-5-wrzesnia-2021-roku.html) i pałaców (https://dariipodroze.blogspot.com/2023/06/ruiny-paacu-tarow-w-podzamczu.html). W miejscowości Gruszczyn koło Krasocina w powiecie włoszczowskim znajdują się natomiast ciekawe i bardzo tajemnicze ruiny... kościoła.




Kościół znajduje się na szczycie Góry Święty Michał (332 m n.p.m.) w Paśmie Przedborsko-Małogoskim.
Aktualnie okolice ruin porośnięte są młodym lasem, ale ponoć jeszcze w okresie II wojny światowej było je widać z wież Zamku w Chęcinach. W Internecie dostępne są ilustracje przedstawiające ruiny kościoła otwarte na okolicę.
Aby do ruin dotrzeć należy poruszać się polną drogą dzielącą wspomniany las od pól uprawnych, z których rozciąga się panorama w kierunku południowo-zachodnim (zapis trasy z aplikacji Mapa Turystyczna):
Dlaczego jednak ruiny są tak tajemnicze? Otóż dlatego, że nie wiadomo dokładnie ani kiedy kościół powstał, ani kiedy popadł w ruinę. Wiadomo natomiast, że w pewnym okresie mieścił się w nim zbór ariański (szlachta Małopolski w dobie renesansu przechodziła na protestantyzm, warto zapoznać się z tą historią w Muzeum Regionalnym w Pińczowie, sercu reformacji na ziemiach polskich,
https://dariipodroze.blogspot.com/2024/09/muzeum-regionalne-w-pinczowie-13-lipca.html). Krążą także pogłoski, że prowadziły do kościoła podziemne korytarze z pobliskiego dworu.
Architekci przyjmują, że kościół powstał najpewniej w dobie późnego gotyku, być może na początku XVI wieku. Wybudowano go z miejscowego kamienia wapiennego z dodatkiem cegły. Zachowały się jedynie boczne ściany nawy i orientowane prezbiterium. Przypuszcza się, że ufundowanie kościoła na szczycie góry, z dala od domostw wsi mogło świadczyć o przeznaczeniu terenu na klasztor, prawdopodobnie przed reformacją zdążył powstać tylko kościół.
Po epoce reformacji i przywróceniu kościoła katolikom mieli nim zarządzać zakonnicy, być może z Jędrzejowa, być może z Chęcin. Wiadomo jednak, że już w XVII lub XVIII wieku z kościoła zostały ruiny - prawdopodobnie po pożarze. W czasie II wojny światowej ponoć Niemcy próbowali nieskutecznie wysadzić pozostałości po kościele ze względu na położenie i możliwość obserwacji stąd całej okolicy - nie wiadomo, dlaczego to się nie udało. Przypuszczalnie także miejscowa ludność rozkradała ruiny dla pozyskania darmowego materiału budowlanego.

Patronem kościoła był św. Michał i co roku w jego imieniny pod koniec września w ruinach organizowana jest msza polowa i festyn dla mieszkańców miejscowości. Co ciekawe, od niedawna przy ruinach pojawiły się tabliczki z zakazem wstępu i numerem telefonu do właściciela. Nie dzwoniłam, teren nie jest ogrodzony i wystarczy obejrzeć ruiny z zewnątrz. Miejsce jest jednak popularne dla potrzeb organizacji sesji fotograficznych, być może też kręcenia filmów czy robienia plenerowych imprez - być może stąd chęć wprowadzenia ograniczeń.
jak zawsze udany materiał. Brawo pani Dario!
OdpowiedzUsuń