Synagoga w Nowym Korczynie 11 maja 2024 roku

Nowy Korczyn to niewielkie, około tysięczne miasteczko położone na południowym krańcu województwa świętokrzyskiego, w powiecie buskim, niedaleko Wiślicy i jak Wiślica będącym w średniowieczu miastem królewskim województwa sandomierskiego. Kilometr od Nowego Korczyna przebiega na Wiśle granica z województwem małopolskim. O zabytkach i krajobrazie Nowego Korczyna opowiem Wam w kilku postach, dziś chciałabym się skupić na ruinie synagogi.



Miasta królewskie dość wcześnie stawały się atrakcyjnym adresem dla społeczności żydowskiej, nie inaczej było w Nowym Korczynie, gdzie gmina żydowska istniała już na początku XVI wieku, a w połowie wieku XVII-tego król Jan Kazimierz nadał tutejszym Żydom prawo gospodarcze. Wtedy też powstała synagoga datowana na 1659 rok, choć prawdopodobnie już wcześniej w miasteczku była niewielka bożnica. 


Synagoga wyróżniała się architekturą - wzniesiona została z miejscowego kamienia i cegły w stylu klasycystycznym, co widać do dziś zwłaszcza we frontowej ścianie zabytku: to fasada wykończona 8-kolumnowym portykiem na wysokim cokole. Kolumny rozmieszczono parami w równych symetrycznych odstępach. Trójkątny szczyt fasady dziś zabezpieczony jest deskami. 


Mnie osobiście klasycystyczna architektura synagogi przypomina architekturę niedawno zwiedzonego przeze mnie kościoła pw. św. Magdaleny w Paryżu (https://dariipodroze.blogspot.com/2024/02/koscio-sw-magdaleny-w-paryzu-5-stycznia.html).


Między fasadą a główną salą synagogi znajduje się niewielki przedsionek, niegdyś mieszczący dwubiegowe schody prowadzące na babiniec ulokowany na wyższej kondygnacji budowli.


Okna w synagodze w Nowym Korczynie przypominają kształt wydłużonego prostokąta zakończonego półokrągło i także rozmieszczone są symetrycznie w ścianach domu modlitwy, pomiędzy nimi widać rzeźbę pilastrów.


Dach synagogi nie przetrwał, jedynie przedsionek przykryto drewnianym daszkiem dla zabezpieczenia tego, co z zabytku jeszcze zostało. Oryginalnie dach był tu dwuspadowy, a po wojnie ze Szwedami i odbudowie budynku zamieniono go na czterospadowy.


Oprócz odbudowy po wojnie ze Szwedami na początku XVIII wieku synagoga w Nowym Korczynie przeszła jeszcze jedną gruntowną przebudowę - w ostatnich latach XIX wieku. Wnętrze ozdobiono wówczas polichromiami typowymi dla wystroju synagog - ze scenami z życia synów Jakuba, ze znakami zodiaku, z motywami roślinnymi i zwierzęcymi. 



Ciekawe, że w bardzo podobnym czasie polichromiami ozdobiono wnętrze kieleckiej Katedry pw. Wniebowzięcia NMP (https://dariipodroze.blogspot.com/2023/10/katedra-wniebowziecia-nmp-w-kielcach-10.html).


Judaistyczne polichromie można natomiast zobaczyć w środku Wielkiej Synagogi w Tykocinie na Podlasiu (https://dariipodroze.blogspot.com/2024/01/wielka-synagoga-w-tykocinie-25.html).


A w Nowym Korczynie całkiem nieźle zachowała się szafa ołtarzowa - Aron ha-kodesz służący niegdyś do przechowywania Tory, także klasycystyczny, z symetrycznymi kolumnami i motywami zwierzęcymi oraz roślinnymi:



Dla porównania w synagodze w Chmielniku, innym świętokrzyskim Sztetlu, Aron ha-kodesz nie przetrwał (https://dariipodroze.blogspot.com/2024/02/synagoga-w-chmielniku-10-lutego-2024.html):


A w świeżo odnowionej i udostępnionej do zwiedzania synagodze w Chęcinach pod Kielcami przetrwał częściowo (https://dariipodroze.blogspot.com/2024/04/synagoga-w-checinach-9-marca-2024-roku.html).


Trudno szukać natomiast śladu po Aron ha-kodesz w synagodze w Kielcach (https://dariipodroze.blogspot.com/2023/07/synagoga-w-kielcach-13-maja-2023-roku.html). Ale to, że synagoga w Nowym Korczynie, choć w ruinie, to jednak przetrwała do dziś po holocauście (a w Nowym Korczynie przed II wojną światową społeczność żydowska stanowiła ok. 2/3 wszystkich mieszkańców, getto w Nowym Korczynie mieściło aż cztery tysiące Żydów!) zawdzięczamy wykorzystaniu jej przez władze Polski Ludowej: najpierw na cele kina, później magazynu na zboże. Dopiero od ok. 50-60 lat synagoga nie jest w żaden sposób użytkowana, co przyczyniło się do jej obecnego stanu.


Warto jeszcze wspomnieć, że synagoga sąsiaduje z rzeką Nidą i to właśnie tereny położone nad Nidą, na południe od Rynku, zamieszkiwane były w większości przez Żydów:



Teren wokół synagogi jest zadbany, zabytek także zabezpieczono na tyle, żeby dało się go bezpiecznie obejrzeć.


Podsumowując: warto zajrzeć do pięknie położonego Nowego Korczyna i poświęcić chwilę na obejrzenie ruiny dawnej synagogi. A niespełna 10 km od Nowego Korczyna, już po małopolskiej stronie Wisły, znajduje się malownicze Zalipie (https://dariipodroze.blogspot.com/2023/03/zalipie-26-wrzesnia-2022-roku.html).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieża widokowa na Górze Krzemyczej 21 września 2024 roku

Zamość i Roztocze 5-8 września 2024 roku

"Oczy Ziemi" koło Suchedniowa 6 kwietnia 2024 roku