Zamek Książ 4 sierpnia 2020 roku
Zamek Książ odwiedziłam podczas wakacji w pobliżu Wałbrzycha w sierpniu 2020 roku. Wywarł na mnie ogromne, pozytywne wrażenie! Sami zobaczcie:
Pomimo niepogody ten trzeci co do wielkości po Malborku i Wawelu polski zamek wyglądał zjawiskowo. Przyczyniło się do tego niewątpliwie jego położenie na Pogórzu Wałbrzyskim, przez co krajobraz wyglądał malowniczo, ale także charakterystyczna rzeźba samego zamku. Powstawał on przez stulecia i każda kolejna epoka odcisnęła swój ślad w jego architekturze. Obecnie dostrzec można zarówno wpływy gotyku, renesansu, baroku, neorenesansu, słowem: uroczy eklektyzm. Na fasadzie aż tak dobrze tego nie widać, ale spójrzcie na zdjęcia wewnętrznego dziedzińca:
Losy Zamku Książ, podobnie jak losy ziemi wałbrzyskiej, na przestrzeni stuleci były bardzo różnorodne. Początkowo, w XIII wieku zamek budowali polscy książęta Piastowie (m. in. Bolko I). Później zamek przechodził we władanie Czechów, opierał się Węgrom i Szwedom, następnie na początku XVII wieku zamek przeszedł w ręce rodziny Hochberg (ród Śląsko-Miśnieński), która otrzymała do niego prawo dziedziczenia, co pozwoliło im panować na zamku aż do II wojny światowej. To oni przebudowali zamek w stylu barokowym, dominującym do dziś i stworzyli ogrody w stylu francuskim (modnym w okresie baroku za sprawą wzorca - Wersalu). Spójrzcie, jak tajemniczo wyglądają one zasnute mgłą:
W połowie XIX wieku panem Książa został Jan Henryk XI von Hochberg, który zmodernizował całą okolicę: wytyczał nowe drogi, zakładał szkoły dla dzieci pracowników pobliskich kopalni i fabryk oraz kształcących wieczorowo samych robotników, wspierał finansowo parafie różnych wyznań i kasy wdowie, emerytalne, rentowe, szpitalne. Jego syn ożenił się na przełomie XIX i XX wieku ze słynną księżniczką Daisy, a właściwie Marią Teresą Cornwallis West. Była to szalenie barwna postać i chciałabym przybliżyć jej biografię.
Daisy pochodziła z angielskiej rodziny dworskiej, co wpłynęło na jej postrzeganie dworu niemieckiego. Mierziło ją niemieckie opanowanie, chłód, denerwowała ilość służby, przez co nie mogła się czuć komfortowo nawet we własnej toalecie. Reformowała ona zatem zarówno wnętrza zamkowe, jak i obyczaje. Nauczyła się mówić po polsku, sprowadziła z Anglii pokojowe, które postrzegała bardziej jako przyjaciółki niż służące, spędzała nawet czas z własnymi dziećmi (zgroza w tamtych czasach!).
Wraz z mężem prowadziła bardzo bogate życie towarzyskie, przyjmowała licznych gości, także z najznamienitszych europejskich rodów, wyprawiała wystawne przyjęcia, podróżowała i to jak na owe czasy egzotycznie daleko: do Rosji, Sudanu, Indii, Egiptu, Argentyny czy Brazylii.
Ale nie tylko trwonili oni majątek, inwestowali go także w poprawę warunków życia miejscowych. Wzorem Zachodu budowali osiedla dla robotników z przedszkolami i szkołami dla ich dzieci, domami towarowymi, punktami usługowymi i szpitalami. Wprowadzili ubezpieczenia zdrowotne i emerytalne. Organizowali zbiórki charytatywne na licznych występach artystycznych w okolicy. Po śmierci męża Daisy jeszcze goręcej wspierała najuboższych: opiekowała się sierocińcami, szkołami, ośrodkami dla niepełnosprawnych, organizowała przyjęcia świąteczne dla biednych, skanalizowała Wałbrzych i wybudowała oczyszczalnię ścieków, dzięki czemu epidemie tyfusu przestały dziesiątkować miasto. Założyła fabrykę pasteryzowanego mleka dla małych dzieci, dzięki czemu ich matki mogły bezpiecznie wracać do pracy, a śmiertelność niemowląt spadła z nawet 75% w niektórych osiedlach! Zmieniła też los koronczarek z pobliskich zakładów pracy. Wykształciła ich w szkołach zawodowych, pomogła im zakładać spółdzielnie socjalne, dzięki czemu ich udział w zyskach zwiększył się znacznie, mogły wyrwać się z biedy. Organizowała szpitale polowe dla walczących w I wojnie światowej oraz opiekowała się inwalidami wojennymi. A to wszystko o lasce, później na wózku: prawdopodobnie chorowała ona na stwardnienie rozsiane, po trudnym porodzie miała też zakrzepicę nóg.
Gdy Hitler dochodził do władzy, jej pozycja zmalała, dorabiała pisząc i wydając w kilku językach i krajach swoje pamiętniki, dzięki czemu tyle wiemy o schyłku epoki arystokracji i o niej samej. W czasie II wojny światowej naziści wyrzucili Daisy z Książa, który przekształcili w swoją kwaterę, wykorzystali jako filię pobliskiego obozu koncentracyjnego, a w podziemiach wydrążyli komnaty i tunele służące, choć są to tylko poszlaki historyków, pod schrony, tajne bazy dokumentów, sejfy, fabryki broni, być może nawet atomowej. Podziemia są także udostępnione do zwiedzania dla turystów.
Po II wojnie światowej, nowym wyznaczeniu granic i wysiedleniu niemieckich obywateli z rejonu Wałbrzycha, majątek Książa został rozgrabiony. Budynek jak i cały teren niszczał aż do lat 60-tych. W latach 70-tych mieściły się w Książu instytucje naukowe, wówczas przeprowadzono renowacje wnętrz w oparciu o źródła historyczne. Właścicielem zamku po 1989 roku została gmina Wałbrzych, w 1995 roku rozpoczął się generalny remont, który kontynuowano jeszcze w latach 00-nych dzięki środkom unijnym. Co więcej, w ostatnich latach zbiory zamku systematycznie powiększają się dzięki anonimowym darczyńcom i wciąż żyjącym potomkom rodziny Hochberg, którzy przekazują pamiątki jako obiekty muzealne.
Zobaczcie, jak prezentują się odnowione wnętrza:
Komentarze
Prześlij komentarz