Biesak w Kielcach 30 kwietnia 2025 roku

Na Biesaku, najwyższym szczycie Pasma Posłowickiego Gór Świętokrzyskich (377 m n.p.m.) byłam wielokrotnie, jednak zawsze od strony Pierścienicy (https://dariipodroze.blogspot.com/2023/05/pierscienica-i-biesak-21-pazdziernika.html). Tym razem wybrałam się od strony Słowika i spacer rozpoczęłam w lesie przy ul. Chorzowskiej. Początkowo podążałam niebieskim szlakiem pieszym i żółtym spacerowym.


Później żółtym, a następnie leśnymi ścieżkami w kierunku Góry Kolejowej (287 m n.p.m.). Po drodze minęłam ciekawą działkę w środku lasu, bez drogi dojazdowej - raj dla osób lubiących spokój, ciszę, przyrodę.





Z Góry Kolejowej zeszłam w kierunku ul. Krakowskiej, by wrócić na żółty szlak. Tu także natknęłam się na ciekawe źródełko wody.






Żółtym szlakiem szłam w kierunku Góry Wszelakiego (262 m n.p.m.). Po drodze mijałam mnóstwo zaczynających dojrzewać jagodzin - teraz pewnie pełne są pysznych owoców.





Zajrzałam nad jeziorko w rezerwacie przyrody Biesak-Białogon (https://dariipodroze.blogspot.com/2023/07/rezerwat-biesak-biaogon-16-wrzesnia.html):







W następnej kolejności szłam cały czas żółtym szlakiem aż do Przełęczy pod Obrazikiem (344 m n.p.m.). Las na tym fragmencie szlaku w niektórych miejscach jest młody, gospodarczy, z polankami i wąwozami.







Od Przełęczy skręciłam na szlak niebieski i wchodząc nim cały czas dotarłam do wierzchołka Biesaku. Podejście było nieco strome, ale etap stromy był stosunkowo krótki. Tutaj za to las jest stary, dziki - przepiękny!








Na Biesaku byłam już wcześniej, więc nie powtarzałam pobierania certyfikatu Korony Gór Świętokrzyskich. Pamiętam z poprzednich wycieczek, że lokalizacja szczytu z kodu QR jest nieco oddalona od tablicy szczytowej w kierunku północnego zbocza.



Szłam dalej niebieskim szlakiem i granią Biesaku do "kapsli".



Po drodze było kilka "prześwitów" między drzewami umożliwiających obejrzenie panoramy.



Zeszłam do ul. Chorzowskiej wciąż kierując się szlakówkami niebieskiego szlaku. 



Zrobiłam w ten sposób "pętlę". Cały spacer zajął mi ok. 2,5 godziny, przeszłam spokojnym tempem robiąc po drodze zdjęcia niemal 9 kilometrów (zapis z aplikacji Mapa Turystyczna). Był to udany początek majówki!


Komentarze

  1. Kielce mają swój klimat. Byłem raz, trzeba oswoić się z okolicą.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wieża widokowa na Górze Krzemyczej 21 września 2024 roku

Zamość i Roztocze 5-8 września 2024 roku

Rezerwat Wolica koło Chęcin 25 maja 2024 roku