Zagórze, Mójcza, góra Zalasna, Bukówka, Telegraf 22 kwietnia 2023 roku

Wreszcie przyszła wspaniała wiosna, a jako że pogoda dopisuje, wybrałam się na kolejną wycieczkę po okolicy. Zapraszam do zapoznania się z relacją! 😀 Najpierw mapka podsumowująca całą trasę:


Spacer rozpoczęłam od przejścia ul. Zagórską od ul. Szczecińskiej do osiedla Zagórze. Tam obejrzałam zabytkowy kościół:




Następnie szłam dalej wzdłuż podkieleckiej wsi Mójcza do kolejnego zabytkowego kościółka:




Oba kościoły znajdują się na świętokrzyskim odcinku Szlaku Architektury Drewnianej. Jak widzicie, są do siebie całkiem podobne, a to za sprawą jednego fundatora: ks. Józefa Ćwiklińskiego, powstały też jednocześnie w 1865 roku, mają zatem przeszło 150 lat. Oczywiście w międzyczasie przechodziły renowacje, ale z wyczuciem ich zabytkowego charakteru, dzięki czemu nadal prezentują się oryginalnie i pięknie.

W tym okresie historii Polski pod zaborem rosyjskim narodziła się idea "przybliżenia" Kościoła zwykłym ludziom, aby przetrwał jako instytucja ciężkie czasy rusyfikacji i stał się ostoją "polskości" i tradycji. Wcześniej mieszkańcy podkieleckich wsi musieli chodzić do kościołów w centrum miasta, co zajmowało im kilka godzin i nierzadko całkiem rezygnowali z uczestnictwa w mszach. Na fali idei dobudowywania kaplic we wsiach, powstały także znajdujące się na Szlaku Architektury Drewnianej kościoły w podkieleckich Dyminach, Białogonie czy Dąbrowie. Dzięki nim mieszkańcy mogli łatwiej i szybciej docierać na nabożeństwa, przez co częściej się na nich pojawiali. 

Niestety oba kościoły były dziś zamknięte. W Zagórzu nie można było nawet obejrzeć podwórka świątyni i jej budynku z bliska, w Mójczy na szczęście tak. Wielka szkoda, że zarządzający kościołami nie zdają sobie sprawy z ich unikalnego, zabytkowego charakteru i nie starają się otworzyć na turystów. Można rzec... kultura niedostępna! Jeśli do kościoła można wejść tylko w trakcie nabożeństwa, to jak go zwiedzić nie przeszkadzając wiernym w modlitwie? 

Na pograniczu Mójczy i Sukowa znajduje się wejście na niebieski szlak pieszy prowadzący z Kielc Stadion do Daleszyc. Ja postanowiłam go wykorzystać do zdobycia Góry Zalasnej (321 m n.p.m.). Spójrzcie, jak wygląda podejście i widok ze szczytu:



Po prawej widoczna Góra Telegraf, na środku, jeśli mocno przybliżycie zdjęcie, widać wieże Zamku w Chęcinach!

Schodząc ze szczytu na drugą stronę Zalasnej wzdłuż szlaku znajdują się kapliczki Drogi Krzyżowej. Są dobrze utrzymane i zadbane, podejrzewam, że odbywają się przy nich nabożeństwa:



Idąc dalej dotarłam do kładki na Lubrzance:


Powiem Wam szczerze, nie odważyłam się przejść nią na drugą stronę 😅. Zrobiłam tylko zdjęcia z wejścia na nią, zobaczcie jak wspaniale meandruje rzeka, a przyroda budzi się do życia:




Dalej szlak niebieski prowadzi z Mójczy do Bukówki przez podmokłe łąki i ścierniska... 


Prawdę mówiąc, nie polecam Wam tego odcinka. Buty przemoczone, prawie 2 km zupełnie nieoznakowane, ani jednej szlakówki, gdybym nie korzystała z aplikacji turystycznych, to pewnie zawróciłabym uznawszy, że to nie może być oficjalny szlak punktowany do zdobywania odznak! Odcinek wymaga natychmiastowego zadbania przez PTTK!

Nie poddałam się jednak i wbrew rozsądkowi udało mi się dotrzeć do Bukówki. Znajduje się tam jednostka wojskowa, którą minęłam:


Następnie szlak w Bukówce skręca w kierunku góry Telegraf. Po drodze mija się Cmentarz Jeńców Radzieckich, którzy uwięzieni byli w istniejącym tu niemieckim obozie jenieckich. Pochowano ich tu, w zbiorowych mogiłach, około 10 tysięcy!


Wędrując dalej przez las szlakiem dotarłam do wierzchołka Góry Telegraf (408 m n.p.m.). Jest najwyższym wzniesieniem Pasma Dymińskiego Gór Świętokrzyskich, dzięki czemu należy do Korony Gór Świętokrzyskich. Dzięki kodom QR pobrałam na telefon imienny certyfikat zdobycia góry 😁. To już kolejny w kolekcji 😎.



Na szczycie Telegrafu ustawiono widoczny z Kielc i okolic maszt radiowy:


A to widok na miasto z tarasu widokowego wybudowanego na szczycie stoku narciarskiego, po lewej dojrzycie orczyki wyciągu:


No i jeszcze widok z dołu:


Zeszłam dość stromą ścieżką przez stok. Można jednak kontynuować wędrówkę niebieskim szlakiem, kiedyś już jednak dalszy odcinek pokonałam i z pewnością wrzucę Wam z niego relację.

Podsumowując: zachęcam do zdobycia obu gór, zwłaszcza w tak pięknych okolicznościach przyrody i pogody, ale pozostaje niesmak po niemożliwości zwiedzenia obu zabytkowych kościołów i przedzieraniu się przez bagna niedostatecznie oznakowanym szlakiem. Poniżej podsumowanie całej trasy:



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieża widokowa na Górze Krzemyczej 21 września 2024 roku

Zamość i Roztocze 5-8 września 2024 roku

"Oczy Ziemi" koło Suchedniowa 6 kwietnia 2024 roku