Kieleckie Bazary 13 kwietnia 2023 roku
Jak niebagatelne znaczenie w życiu Kielczan mają legendarne bazary, nie muszę chyba nikomu mówić. Dość przypomnieć, że w 2017 roku urządzono plebiscyt na najbardziej kieleckie słowa, w którym bazary zajęły zaszczytne pierwsze miejsce, wyprzedzając nawet Sienkiewkę, scyzoryka i zalewajkę!
A wiecie, że gdyby nie bazary, Kielc mogłoby w ogóle nie być? To właśnie barterowy handel przyczynił się do rozwoju średniowiecznej nadsilnicznej osady w czasach pierwszych Piastów. Co pojawiało się na pierwotnych kieleckich bazarach? Bartnicy i myśliwi z Gór Świętokrzyskich przywozili do Kielc to, w co obfitowały ich leśne tereny: skóry zwierząt, miód i mięso. Wymieniali je na przetwory zbożowe, ziarno i inne dobra rolnicze przywiezione z żyznego, urodzajnego Ponidzia. Gdyby nie położenie geograficzne mniej więcej w połowie drogi między tymi dwiema krainami, zapewne nie doszłoby do rozwoju Kielc. Tymczasem pierwsze wzmianki o Kielcach pojawiły się w dokumentach już w XI wieku.
Być może słowo "bazary" zostało uznane za najbardziej kieleckie, ponieważ tylko my, nie wiedzieć czemu, mówimy o miejscu handlu używając liczby mnogiej. W innych miastach handel odbywa się na bazarze w liczbie pojedynczej, ewentualnie na targu lub targowisku.
Największe z dzisiejszych bazarów mieszczą się w kwartale pomiędzy ulicami Tarnowską, Seminaryjską, Żeromskiego i Zagórską. Poniżej zdjęcie wejścia od ul. Wróblewskiego:
Dlaczego akurat tam znaleziono teren? Do lat 60-tych ubiegłego stulecia w rejonie dzisiejszych bazarów były "doły Siekluckiego" - pozostałości po cegielni i stawach przemysłowca Siekluckiego. Po ich likwidacji kupcy szybko mogli się wprowadzić, pierwsze archiwalne zdjęcia ze straganami przy ul. Seminaryjskiej pochodzą z 1967 roku.
Zbiegło się to w czasie z wytyczeniem przebiegu nowej arterii - al. IX wieków Kielc. Powstała ona właśnie na przełomie lat 60-tych i 70-tych wymuszając przenosiny handlu odbywającego się dotąd na bazarach zlokalizowanych w rejonie ul. Starowarszawskie Przedmieście i ul. Targowej (już wiecie, skąd ta nazwa!), wówczas dochodzącej pod samą Synagogę.
Bazary były też w okolicach pl. św. Wojciecha przy ul. Bodzentyńskiej, w Rynku po stronie pl. św. Tekli, na dzisiejszym pl. Wolności - miejsce handlu zależało od rodzaju dóbr, obowiązywała bowiem swego rodzaju specjalizacja.
Komentarze
Prześlij komentarz